czwartek, 28 czerwca 2012

Co z tym Avathosem?

Ach! Jak przyjemnie znów poczuć wenę i motywację! Przyznaję się bez bicia. Nie chciało mi się. Chciałem napisać kolejny rozdział, lecz wmawiając sobie, że to przez brak czasu, coraz bardziej odkładałem to w przyszłość. Oszukiwałem siebie, a po prostu mi się nie chciało.
Zawsze mam tak, że po przeczytaniu bardzo dobrej książki, czy też sagi, czuję w sobie pustkę. A gdzie dalsza część? Nie ma. Potwornie nie chcę, aby książka się kończyła, lecz nic na to nie poradzę. Wtedy zawsze przychodzi mi do głowy myśl, aby pisać coś swojego, coś co się nie skończy, coś, w czym sam pokieruję losami bohaterów, tak jak to sobie zamarzę. Wtedy dostaję +kwadrylion do motywacji. Tak stało się też tym razem. Po przeczytaniu "Tronu Szarych Wilków"(3 część sagi "Siedem Królestw" Cindy Williams Chimy - gorąco polecam!) wznowiłem pisanie, i powiem wam, że idzie mi bardzo dobrze. Sam wstęp do wydarzeń, które chcę opisać w rozdziale czwartym zajmuje tyle ile zajmował cały rozdział trzeci. Mam wiele pomysłów, naprawdę wiele. Muszę tylko to napisać, i napisać to dobrze. Tak samo myślałem wcześniej, lecz kończyło się tak, jak się kończyło - brakiem chęci. Głęboko wierzę w to, że tym razem podołam. Nowy rozdział na przełomie czerwca i lipca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz